Do Wanny Pełnej Zombie już po raz trzeci zawitał Share Week. Mój blog dwa razy znalazł się w zestawianiu jako jeden z tych “wychodzących z niszy”. Nie wiem jak będzie w tym roku (z niszy wyjść mi się cały czas nie udało – głównie przez to, że moja doba jest złośliwie krótsza niż innych blogerów, a przynajmniej tak mi się wydaje), ale to nieważne. Ważne jest, by świat poznał trzy naprawdę fajne blogi.
Bardzo lubię Share Week. Nie tylko dlatego, że daje mi prosty i przyjemny pomysł artykułu na blogu, ale też dlatego, że jest dla mnie okazją do:
- zapoznania się z nowymi, ciekawymi blogami, które polecają inni
- zrobienia rachunku sumienia i osobistego przeglądu moich blogowych zainteresowań
A poza tym, inicjatywa Andrzeja Tucholskiego jest cudownym kilkudniowym festiwalem życzliwości i okazywania sympatii. W czasach, gdy internet zaczyna kojarzyć się z coraz gorszymi rzeczami –hejtem, kradzieżą osobistych danych lub zalewem fake newsów, takie akcje są na wagę złota.
Nie ukrywam, że mam twardy orzech do zgryzienia. Mogę zagłosować tylko na 3 blogi, a lista tych, na które zaglądam jest dłuższa. Nie o wiele, ale jednak. Szczerze mówiąc nie mam ostatnio czasu, by poświęcać na czytanie w sieci tyle, ile kiedyś (no hej, skoro nie mam czasu wpadać regularnie do Wanny, to czułabym się wobec siebie nie fair, gdybym jednak miała czas na inne blogi), ale zawsze raz na jakiś czas wracam do kilku autorów, którzy mnie „kupili” – swoim stylem, poziomem researchu, umiejętnością mistrzowskiego konstruowania zdań.
Nie przedłużając więc – podrzucam wam blogi, do których czytania zmusiłabym wszystkich, gdybym pewnego dnia przejęła władzę nad światem:
Nie wiem, czy Marcin Napiórkowski myśli o sobie jako o blogerze. Jest semiotykiem kultury, wykłada i pisze bardzo ciekawe książki. Niezależnie od tego, w jakich kategoriach myśli o sobie autor, nie ulega wątpliwości, że Mitologia Współczesna to blog. Cholernie dobry i wciągający jak diabli! Jak wskazuje sama nazwa, autor śledzi współczesne mity zakorzenione w tekstach kultury popularnej, miejskich legendach, social mediach, teoriach spiskowych. Dawno nie czytałam bloga, którego tematyka tak mnie zafascynowała. Jako absolwentka antropologii literatury, jako geek i jako blogerka – polecam tak mocno, jak mamy w reklamie polecają kolejny innowacyjny lek na kaszel.
Kolejny zdolny Marcin, który robi dobry research, ma doskonałe pomysły na posty, dobry styl, a ponadto fajnie ogarnia social media i ma bardzo estetyczny wizualnie blog. Pewnie Lektury Obowiązkowej przedstawiać wam nie trzeba, ale czuję się w obowiązku dołożyć swoją cegiełkę do – mam nadzieję – sukcesu Marcina w tegorocznej edycji Share Week (bo jestem pewna, że nie tylko ja wpadnę na polecenie LO). Jako blogerka popkulturowa, która nie tak dawno narzekała, że moja nisza jest regularnie ignorowana w blogosferze, uważam, że tak solidne geekblogi powinno się promować z całych sił. Co niniejszym czynię, życząc przy okazji Marcinowi sukcesów (również) na YouTube.
Trzeci blog, który polecam nie wpisuje się w kategorię blogów popkulturowych. Jest za to blogiem, który ma szansę stać się naprawdę popularny. Głównie dlatego, że spełnia najważniejszy warunek, będący kluczem do tej popularności – jest przydatny i pomaga ludziom. Zwłaszcza tym szaleńcom, którzy wymarzyli sobie karierę w graphic designie. Jakiś czas temu zrozumiałam że zmarnowałam gigantyczne ilości czasu myśląc, że to obsesyjne bazgranie wszędzie gdzie się da, na nic mi się w dorosłym życiu nie przyda. Zapragnęłam nauczyć się grafiki komputerowej i… zupełnie nie wiedziałam, od czego zacząć. Blog Natalii pomógł mi wejść w temat, a jej grupa na Facebooku jest dla mnie źródłem ogromnego wsparcia. Uwielbiam sposób, w jaki dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem. Mam wielką nadzieję, że jej blogową (i vlogową) pracę docenią kiedyś tłumy.
Oczywiście, fajnych blogów wartych polecenia jest o wiele więcej. O niektórych możecie przeczytać w shareweekowych artykułach z lat poprzednich (moja miłość do Bałaganu Kontrolowanego, Catusa Geekusa, Gosiarelli, czy Zwierza od lat jest niezmienna).
Wanna Pełna Zombie: Share Week 2017
Wanna Pełna Zombie: Share Week 2016
I jeszcze jedno – jeśli piszecie bloga, zachęcam was do wzięcia udziału w Share Weeku. Tutaj macie instrukcje: Start akcji Share Week 2018. A jeśli lubicie Wannę i chcecie dać pozytywnego kopa autorce (by spaliła się ze wstydu, że nie pisze częściej), nie krępujcie się uwzględnić jej w waszych wyborach 😉